Czy Twoja strategia marketingu społecznościowego B2B się sprawdza?
Opublikowany: 2021-08-02Ludzie są istotami społecznymi, ponieważ muszą nimi być.
Nasi hominidzi szybko nauczyli się, że potrafią dzielić się pożywieniem, opiekować się młodymi i skuteczniej odpierać drapieżniki i rywalizujące ze sobą plemiona w grupach społecznych. Od kilku tysiącleci niewiele się w tym zakresie zmieniliśmy.
Ale znacznie rozszerzyliśmy nasz zasięg społecznościowy i wielkość naszych społeczności dzięki sieciom społecznościowym online.
I podobnie jak w czasach neolitu, wokół tych cyfrowych ognisk i miejsc spotkań można nawiązać wzajemnie korzystne relacje – stąd użyteczność społeczności jako ważnego kanału ułatwiającego współpracę między przedsiębiorstwami.
Rozpocznij właściwe rozmowy z właściwymi ludźmi, a zbudujesz nowe relacje biznesowe.
Przykładem:
Średnio 5,85 procent całego ruchu w sieci B2B pochodzi z mediów społecznościowych .
Co zaskakujące, jest to więcej niż w B2C, gdzie serwisy społecznościowe napędzają 4,35 proc. ruchu. Dodatkowe chrupanie liczb doprowadziło nas do pewnego rodzaju dużej realizacji:

Można by pomyśleć, że treści społecznościowe skierowane do konsumentów przewyższają treści B2B, ponieważ platformy takie jak Facebook i, w mniejszym stopniu, Twitter wykorzystują algorytmy, które faworyzują ludzi i wydarzenia, a nie firmy.
A jednak jest dokładnie odwrotnie.
Dlaczego rozbieżność?
Cóż, serwis społecznościowy B2B przemawia do bardzo uważnych odbiorców.
Podczas gdy konsument jest bardziej skłonny do przypadkowego wypicia wody z węża strażackiego w mediach społecznościowych, użytkownik społecznościowy o nastawieniu biznesowym bardzo świadomie decyduje się na angażowanie się w określone rodzaje treści, sponsorowanych lub nie. Chcą wiedzieć: „Czy rozmowa współgra z moją firmą, jej wartościami i aktualnymi priorytetami?”
Social B2B wymaga zatem większej precyzji niż B2C, ponieważ użytkownicy biznesowi mają tak specyficzne, zniuansowane potrzeby i zainteresowania.
Na przykład każdy nosi buty, ale nie każdy jest menedżerem IT w wieku 35-40 lat w małej firmie finansowej poszukującej nowego planu odzyskiwania po awarii.
Biorąc pod uwagę liczby, te rozróżnienia sprawiają, że B2B jest nieco mniej losową grą. Ale nie ułatwiają wygrywania.

Chociaż ogólna grupa docelowa może być łatwiejsza do wyizolowania, nie możesz po prostu rzucić treści społecznościowych na ścianę (na ścianie?) i zobaczyć, co się przykleja. Każdy z tych 140 znaków ( obecnie 280) musi być starannie dobrany, ponieważ znowu użytkownicy biznesowi będą bardzo selektywnie wybierać to, w co zdecydują się kliknąć, nie mówiąc już o udostępnianiu lub polubieniu.
Nie wspominając o tym, że treść na drugim końcu organicznych rozmów społecznościowych, płatnych reklam i linków sponsorowanych również musi być na tyle zapadająca w pamięć, aby utrzymać leady w lejku (wrócimy do tego punktu za chwilę).
Mając to wszystko na uwadze, badania pokazują, że użytkownicy biznesowi klikają, a w wielu przypadkach również dzielą się i lubią.
Co ważniejsze, opierają swoje decyzje zakupowe na treściach społecznościowych.
Według IDC, 84 procent kupujących z poziomu C korzysta z mediów społecznościowych, aby pomóc w podejmowaniu decyzji zakupowych.
Nasuwa się pytanie…
Jak wygląda twoje „społeczne” życie?
Jeśli nie jesteś do końca pewien, zacznij prosto.
Użyj Google Analytics, aby dowiedzieć się, ile osób odwiedza Twoją witrynę i jaki procent tych osób przechodzi przez kanały społecznościowe – LinkedIn, Twitter, Facebook, Pinterest itp. Najlepiej byłoby, gdyby było to co najmniej 5 procent – miejmy nadzieję, że więcej, jeśli chcesz naprawdę odróżnić swoją obecność społecznościową od reszty.

Zaangażowanie (polubienia, retweety, udostępnienia, komentarze) i wrażenia (ile oczu jest na tym poście) to również ważne wskaźniki. Potwierdzają, że zaczynasz rozmowy, które warto mieć. W mniejszym stopniu potrzebujesz również solidnej bazy zwolenników.
Ogólnie rzecz biorąc, im więcej, tym weselej, ale tak naprawdę powinieneś pomyśleć więcej o precyzji swojego przekazu i o tym, jaka osobowość marki pojawia się w dyskusjach społecznościowych na twoich kanałach.
Przyciąganie odpowiedniego tłumu jest lepsze niż przyciąganie największego tłumu. Innymi słowy, nie każda prasa jest dobra.

przez Giphy
W przypadku płatnych serwisów społecznościowych (reklamy, linki do treści sponsorowanych) celem powinno być przybliżenie ROI. Wymaga to dołączenia kodu UTM do niestandardowego adresu URL, który jest funkcją, którą można włączyć za pomocą Google Analytics. Zasadniczo pozwala to śledzić, jaki ruch pochodzi z płatnych treści społecznościowych, a konkretnie z jakich kanałów spływają ci użytkownicy.
Ale znowu, tym wskaźnikiem Świętego Graala jest zaangażowanie w stronę internetową.
Czy Twoja strategia społecznościowa przyciąga ruch do Twojej witryny? Stamtąd zapytaj, co robią ci użytkownicy, gdy tam dotrą.
Czy podskakują, czy zostają w pobliżu? Ile stron przeglądają? Czy to naprawdę ludzie?
Są to rodzaje wskaźników, które pokażą, czy twoje wysiłki się opłacają.
A jeśli się nie opłacają?
Dowiedz się dlaczego.
Przeprowadź audyt, aby zidentyfikować wszystkie dotychczasowe wysiłki, które przyniosły najlepsze wyniki.
Zrób inwentaryzację swoich kampanii – zobacz, które kanały są najskuteczniejsze i ustal, czy te wyniki są generowane przez treści organiczne, czy płatne.
Ale co najważniejsze – i być może jedną z najłatwiejszych rzeczy do przeoczenia, według Erin Hancock, jednej z wielu znawców mediów społecznościowych Braftona – jest posiadanie dobrych treści do promowania w stałym tempie .
Zbuduj swoją witrynę. Oferuj bezstronne zabezpieczenie i przemyślane przywództwo. Pokaż odbiorcom coś, co sprawi, że będą chcieli spędzać więcej czasu na Twojej stronie lub przynajmniej wracać co jakiś czas, aby utrzymać Twoją markę na pierwszym miejscu.
„Baw się dobrze” – mówi Hancock. „To szansa Twojej marki na nawiązanie kontaktów międzyludzkich, które będą napędzać rozmowy biznesowe”.
Na koniec pamiętaj, że to się nazywa media społecznościowe , więc bądź społecznościowy. Rozpocznij rozmowy z innymi graczami z branży na Facebooku. Tweetuj na żywo z wydarzeń branżowych. Udostępniaj atrakcyjne treści Pulse na LinkedIn.
Przez cały czas upewnij się, że piszesz, jak myślisz, że Twoja marka mówiłaby, gdyby miała usta. Prowadzisz rozmowę na biznesowej luzie, a nie monologujesz się w Carnegie Hall.
„Baw się dobrze” – mówi Hancock. „To szansa Twojej marki na nawiązanie kontaktów międzyludzkich, które będą napędzać rozmowy biznesowe”.
Więc od jednego B do drugiego B: Bądź towarzyski, bądź człowiekiem, bądź mądry, a będziesz widziany.