Co to jest art. 13 unijnej dyrektywy o prawach autorskich?

Opublikowany: 2019-04-23
Spis treści
  • Co to jest dyrektywa UE?

  • Dlaczego potrzebujemy nowego unijnego prawa autorskiego?

  • Co to jest artykuł 13?

  • Co to jest artykuł 11?

  • Kto jest za artykułem 13?

  • Rola przemysłu rozrywkowego

  • Kto jest przeciw artykułowi 13?

  • Co mówią media społecznościowe?

  • Jak nowa dyrektywa o prawie autorskim wpłynie na Internet?

  • Jakie są geopolityczne konsekwencje artykułu 13?

  • Wyobraź sobie świat, w którym memy internetowe zostały zakazane. Świat, w którym nie masz już dostępu do Google News ani Wikipedii.

    Czy to brzmi jak coś prosto z dystopijnego filmu science-fiction?

    Wielu obawia się, że może to być świat jutra. Inni odrzucają to jako sensacyjną przemowę o zagładzie. Ale niezależnie od ich opinii – ludzie na całym świecie angażują się w gorące debaty.

    Czy to koniec internetu, jaki znamy, czy burza w filiżance?

    Możesz się zastanawiać:

    Czym jest art. 13 unijnego prawa autorskiego i jaki ma on wpływ na internet? Czy wpłynie to na influencerów i inne działania marketingowe, czy zdziesiątkuje użycie memów? Czy streamerzy Twitcha będą musieli zmienić markę swoich treści?

    Okazuje się, że nie ma to żadnego wpływu – przynajmniej nie samodzielnie. Mimo to udaje mu się wprawić w ruch zdarzenia, które po cichu wpłyną na nasze wrażenia online.

    Jak to działa? Cóż, ten artykuł tak naprawdę nie jest prawem. To dyrektywa .

    I to już nie jest Artykuł 13. Teraz jest to Artykuł 17 . A tak przy okazji, wchodzi w życie w 2021 roku .

    To prawdziwy koszmar biurokratyczny! Dobrą wiadomością jest to, że zanim skończysz to czytać, będziesz miał kilka jasnych odpowiedzi.

    Ale najpierw najważniejsze.

    Co to jest dyrektywa UE?

    Oficjalny tytuł tego kontrowersyjnego aktu prawnego to Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym .

    Dyrektywa UE to rodzaj aktu wtórnego , który „ wiąże państwa członkowskie co do celów do osiągnięcia w określonym terminie.

    Pozostawia jednak faktyczną formę i brzmienie ustawy rządom narodowym 28 państw członkowskich . Tak więc, aby dyrektywa o prawie autorskim stała się prawem gruntowym, powiedzmy, w Austrii, austriacki rząd federalny musi uchwalić odpowiednie przepisy.

    Również prawo austriackie może się różnić od prawa w sąsiednich Niemczech czy Słowacji.

    Dlaczego potrzebujemy nowego unijnego prawa autorskiego?

    A dlaczego teraz ze wszystkich czasów?

    Całkiem proste:

    Pojawienie się mediów społecznościowych i pojawienie się gigantów mediów online zmieniły zasady gry. Sprawili, że istniejące przepisy UE, uchwalone zgodnie z dyrektywą z 2001 roku , stały się w dużej mierze przestarzałe.

    Ewolucja technologii cyfrowych zmieniła sposób, w jaki utwory i inne przedmioty objęte ochroną są tworzone, produkowane, rozpowszechniane i wykorzystywane ” – czytamy w zdaniu otwierającym nową dyrektywę.

    Jeśli chodzi o termin, ta dyrektywa jest w przygotowaniu od 2016 roku . Ale kiedy ma miejsce Artykuł 13 ?

    Po długich debatach i wielu zmianach tekstu Parlament Europejski i Rada Europejska zatwierdziły ją odpowiednio 26 marca 2019 r. i 15 kwietnia 2019 r.

    W Parlamencie Europejskim – który jest wybierany bezpośrednio przez obywateli UE w wyborach europejskich, które są rozpatrywane co pięć lat – głosowanie przeszło większością 348 głosów do 274 .

    W Radzie Europejskiej – gdzie każde państwo członkowskie ma jeden głos – pięć krajów (Włochy, Finlandia, Szwecja, Luksemburg i Holandia) głosowało przeciwko dyrektywie. Kolejne trzy kraje (Belgia, Estonia i Słowenia) wstrzymały się od głosu, reszta głosowała za. Obejmuje to Wielką Brytanię.

    Rządy państw członkowskich mają dwa lata na przyjęcie odpowiednich przepisów zgodnych z dyrektywą.

    Teraz pełna dyrektywa jest dość długa i całkiem możliwe, że jest lekarstwem na bezsenność. W każdym razie większość z nich jest dość prosta. Ale jak w większości rzeczy, diabeł tkwi w szczegółach – lub w tym przypadku w artykułach 11 i 13.

    Co to jest artykuł 13 ?

    Artykuł 13 dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym – który jest obecnie art. 17 ostatecznej wersji tekstu – stanowi, że firmy i usługi udostępniające treści muszą Firmy, które nie zastosują się do tego, mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności prawnej. Aby tego uniknąć, mogą wykazać, że dołożyli wszelkich starań, aby uzyskać pozwolenie od właściciela praw autorskich do internetu . Mogą też szybko usunąć materiał naruszający prawo.

    Teraz jest kilka wyjątków.

    Artykuł 13 nie dotyczy startupów :

    • które działają krócej niż trzy lata
    • Z rocznym obrotem poniżej 10 milionów euro
    • Mieć mniej niż 5 milionów unikalnych użytkowników miesięcznie

    Być może widziałeś artykuł 13 opisany jako „zabójca memów”. Ale czy UE naprawdę zakazuje memów ?

    Nie do końca.

    Artykuł 13 mówi, że „w żaden sposób nie wpłynie to na zgodne z prawem zastosowania”. Innymi słowy, użytkownicy nadal będą mogli wykorzystywać fragmenty materiałów chronionych prawem autorskim do celów krytyki, recenzji, parodii i pastiszu.

    Jednak jest tu kilka poważnych problemów technicznych. Ci, którzy sprzeciwiają się art. 13 dyrektywy UE w sprawie praw autorskich, szybko je zwracają.

    Ale zanim do nich przejdziemy, spójrzmy na powiązany akt prawny – artykuł 11, zwany „podatkami od linków”.

    Co to jest artykuł 11?

    Artykuł 11 dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym – który obecnie stanowi art. 15 ostatecznej wersji tekstu – stanowi , że serwisy informacyjne udostępniające fragmenty i/lub linki do wiadomości powinny uiszczać określoną opłatę pierwotnemu punktowi sprzedaży .

    Tak więc, jeśli Google News chce zamieścić w swoim kanale historię o wypadku drogowym z Plymouth Herald, będzie musiała za to zapłacić tej konkretnej gazecie.

    Celem artykułu 11 jest pomoc serwisom informacyjnym w generowaniu pieniędzy z treści, które tworzą. Lub, jak to nieco górnolotnie ujmuje paragraf 32 wniosku w sprawie dyrektywy: Należy docenić organizacyjny i finansowy wkład wydawców w produkcję publikacji prasowych i dalej zachęcać, aby zapewnić zrównoważony rozwój branży wydawniczej”.

    Oczywiście oba artykuły mają dobre intencje. Wiele osób i organizacji znajduje powody do świętowania.

    Kto jest za artykułem 13?

    Gdy tylko uchwalono art. 13 , Guy Verhofstadt, belgijski eurodeputowany i przewodniczący proeuropejskiej grupy ALDE, z zadowoleniem przyjął głosowanie w Parlamencie Europejskim, mówiąc: „Musimy jak najszybciej stworzyć własny model internetowy w Europie jak to możliwe, więc istnieje wybór dla ludzi i ograniczenie amerykańskiej monopolizacji [kontroli danych]”.

    O co w tym wszystkim chodzi?

    Żyjemy w czasach, gdy Europa i Stany Zjednoczone wydają się od siebie oddalać, a stare sojusze są kwestionowane. Nieunikniona logika głosi, że UE musi zrobić więcej, aby zachować swoje podstawowe wartości. Chodzi mianowicie o poszanowanie godności i praw człowieka, wolność, demokrację, równość i rządy prawa .

    Jeremy Cliffe, obecny felietonista The Economist , Jeremy Cliffe, opisał to jako typowy przykład tego, co prezydent Francji Emmanuel Macron , inny zwolennik dyrektywy, nazywa „Europą, która chroni”.

    Wydawcy europejscy również popierają tę kwestię . 15 kwietnia 2019 r. European Magazine Media Association (EMMA), European Newspaper Publishers' Association (ENPA), European Publishers' Council (EPC) i News Media Europe (NME) wydały wspólne oświadczenie. Z zadowoleniem przyjęli w nim głosowanie w Radzie Europejskiej i wezwali do szybkiego wdrożenia dyrektywy na szczeblu krajowym. Christian Van Thillo, przewodniczący EPC, powiedział: „Ta ważna reforma pomoże dostosować system praw autorskich UE do ery cyfrowej bez tłumienia innowacji cyfrowych”.

    Rola przemysłu rozrywkowego

    Jeśli chodzi o pytanie o to, co to jest art. 13 i kto jest za tym, warto wspomnieć również o branży rozrywkowej . Piosenkarze tacy jak Paul McCartney i filmowcy tacy jak Mike Leigh również zdecydowanie popierają artykuł 13.

    Co więcej, w liście do Guardiana z 2 lipca 2018 r. grupa brytyjskich liderów branży muzycznej przekonywała, że ​​dyrektywa nie dotyczy cenzury, ale wsparcia dla twórców i użytkowników, „o prawach autorskich, a konkretnie o prawach twórców w porównaniu z gigantami internetowymi i czy internet funkcjonuje jako uczciwy i wydajny rynek”.

    Ale nie wszyscy zgadzają się z tymi pozytywnymi ocenami.

    Kto jest przeciw artykułowi 13?

    Julia Reda , niemiecka eurodeputowana z Partii Piratów, powtórzyła obawy wielu obserwatorów, gdy napisała na Twitterze „Ciemne dni dla wolności” po głosowaniu w Parlamencie Europejskim na podstawie art.

    W rzeczywistości w okresie poprzedzającym głosowanie było dużo opozycji. „Karząc gigantów technologicznych, UE uczyniła internet gorszym dla wszystkich” – napisał felietonista Guardian James Ball we wrześniu 2018 roku.

    Jim Killock, dyrektor wykonawczy brytyjskiej Open Rights Group, poszedł jeszcze dalej w artykule dla The Independent , twierdząc, że jeśli dyrektywa zostanie wdrożona, „zmieni oblicze internetu na zawsze, z otwartej platformy w miejsce, w którym wszystko można usunąć bez ostrzeżenia.”

    Pionier Internetu Tim Berners-Lee i założyciel Wikipedii Jimmy Wales sprzeciwili się dyrektywie z podobnych powodów. Włoska Wikipedia faktycznie zablokowała czytelnikom swoje strony na początku lipca 2018 roku w proteście przeciwko nowemu prawu autorskiemu .

    Co więcej, Google News zagroził wycofaniem się z UE w ogóle! Może to być, ale nie musi być próba ostrej gry w celu uzyskania lepszych stosunków z Komisją Europejską.

    Zwykli ludzie też są źli. W rzeczywistości w dniach poprzedzających głosowanie na ulice wyszło 200 tys. Niemców, aby zaprotestować przeciwko dyrektywie.

    Co mówią media społecznościowe?

    Nowa dyrektywa o prawach autorskich prawdopodobnie wpłynie również na platformy mediów społecznościowych . Oczywiście użytkownicy Facebooka i Instagrama mają wiele do powiedzenia na temat rzekomego unijnego zakazu korzystania z memów .

    Na Facebooku grupa memów zgodnych z art. 13 UE ma obecnie ponad 12 100 polubień . Grupa chce „udowodnić, że nasza społeczność internetowa jest tak silna, że ​​nadal możemy cieszyć się wysokiej klasy memami i żartami bez naruszania artykułu 13.”.

    Ta „zgodna z UE” strona z memami jest jeszcze bardziej popularna i ma 20 000 polubień . Przekomarzanie się jest silne w tej grupie, która również znalazła sposób na zarabianie na memach z artykułu 13 – poprzez sprzedaż markowych towarów!

    Na Instagramie wyszukiwanie hashtagów #article13 17 kwietnia 2019 r. wygenerowało aż 45 685 postów . Jak zapewne podejrzewasz, zdecydowana większość to memy. „JEŚLI UTWORZYMY MEM Z ARTYKUŁU 13, MUSZĄ ZAKAZOWAĆ ARTYKUŁ 13”, jak mówi najbardziej przychylny komentarz do filmu na YouTube magazynu Wired na temat artykułu 13 .

    Odnosi się to do potencjalnie daleko idących implikacji art. 13 i prowadzi nas do:

    Jak nowa dyrektywa o prawie autorskim wpłynie na Internet?

    Najbardziej namacalnym efektem będzie zwiększone wykorzystanie filtrów praw autorskich na stronach internetowych. Technologia już istnieje. W rzeczywistości YouTube używa własnego filtra o nazwie Content ID od ponad dekady.

    Jest jednak pewien problem:

    To drogie – zwłaszcza dla mniejszych firm, które chroni artykuł 13.

    Teoretycznie dyrektywa ma na celu zmuszenie gigantów technologicznych do płacenia sprawiedliwej części mniejszym firmom. A jednak może faktycznie wyświadczyć temu pierwszemu przysługę, jednocześnie podnosząc barierę wejścia dla małego faceta. W świecie post-artykułu 13 ”, pisze Gian Volpicelli dla Wired , „chcesz być firmą sprzedającą przesyłane pliki”.

    Co w tym przypadku oznacza Alphabet , właściciela serwisu YouTube. Firma spodziewa się ogromnej gratki ze sprzedaży filtrów chronionych prawami autorskimi na stronach internetowych. Giganci technologiczni mogli sobie na to z łatwością pozwolić – z drobnej gotówki. To małe firmy będą walczyć.

    Chociaż potencjalny koszt finansowy wdrożenia art. 11 i art. 13 jest poważnym problemem, istnieją również względy etyczne . Czy powszechne stosowanie tych nowych filtrów oznacza koniec wolności słowa w Internecie? Czy „katastrofalnie schrzani sposób, w jaki korzystamy z Internetu?”

    Grupa zajmująca się prawami online EFF z pewnością tak uważa: „Filtry poddadzą wszystkie wiadomości każdego Europejczyka przechwyceniu i arbitralnej cenzurze, jeśli algorytm czarnej skrzynki uzna, że ​​ich tekst, zdjęcia, dźwięki lub filmy pasują do znanego dzieła chronionego prawem autorskim”.

    W nieco bardziej ostrożny sposób, The Economist sugeruje, że „szkody uboczne” mogą być prawdopodobne, powołując się na przypadek GitHub – internetowego repozytorium kodu – który obawia się, że kod komputerowy o otwartym kodzie źródłowym hostowany na jego stronie może nie zadziałać na nowe filtry.

    Rodzi to kolejny problem:

    Mianowicie – że filtr nie może stwierdzić, czy coś jest używane w sposób sarkastyczny, czy nie . Dlatego wiele osób obawia się, że memy mogą stać się dodatkowymi szkodami.

    Cóż, szybko się to nasiliło!

    Jakie są geopolityczne konsekwencje artykułu 13?

    A czy artykuł 13 ma wpływ na Stany Zjednoczone ?

    „Jednym z rezultatów może być jeszcze większe „geogrodzenie”, w wyniku którego internet ulega rozdrobnieniu wzdłuż linii geograficznych”, stwierdza The Economist . Surowe ograniczenia online już istnieją w miejscach takich jak Chiny (które zakazały Facebooka), Rosja ( która rozważała krótkie odłączenie się od Internetu ) i Korea Północna (która ma własną wersję Internetu).

    Teraz wprowadzenie nowej dyrektywy UE odróżni bardziej uregulowany europejski Internet od jego w dużej mierze anarchicznego odpowiednika w Ameryce Północnej . „Nadszedł czas, aby porozmawiać o internecie w liczbie mnogiej”, pisze Casey Newton dla The Verge . „A żeby się poruszać, możesz po prostu potrzebować paszportu”.

    W jeszcze bardziej złowieszczym tonie niektórzy komentatorzy obawiają się, że artykuł 13 jest „przyszłym projektem Internetu”, który we właściwym czasie może służyć jako szablon dla podobnych przepisów w USA .

    Zawiadomienia o śmierci internetu mogą być jednak przedwczesne. To bardzo wczesne dni i będziemy musieli poczekać i zobaczyć, jak się sprawy potoczą.

    A na to słowo ostrzeżenia:

    Zatoczyliśmy pełne koło w tej dyskusji na temat tego, czym jest Artykuł 13 . Ten kontrowersyjny akt prawny UE ma zostać wdrożony przez rządy państw członkowskich UE do 2021 r. i ma pewne dalekosiężne implikacje. W ciągu najbliższych dwóch lat może się wiele wydarzyć – więc obserwujcie tę przestrzeń.